WYTRYSK ABERRACJI
data:19 czerwca 2018     Redaktor: GKut

Aberracja często kojarzy się nam z szaleństwem, nie zapominajmy jednak, że oznacza przede wszystkim zboczenie umysłowe. Najnowsze wystąpienie Donalda Tuska to właśnie kolejny „wytrysk aberracji” tego polityka, którego celem od r. 1992 (wziął udział w zamachu stanu na rząd Olszewskiego) było ZAWSZE działanie na szkodę Polski.

 
Nowy wytrysk tuskowej aberracji wskazuje, że owa substancja przepełnia obficie jego mózg, a nie wiadomo też jakiej barwy są jego „szare” komórki. Jedno jest pewne, że zawierają wysokie stężenie antypolskiego jadu, a sam Tusk udowodnił to już w r.1987 na łamach miesięcznika „Znak” w ankiecie „Czym jest polskość?” Jak pamiętamy stwierdził, że „polskość to nienormalność”, ale rzadko przytacza się resztę tego błyskotliwego zdania czyli „ – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu.” ( na uwagę zasługuje wyznanie Tuska, że polskość jest dlań tematem „niechcianym”!). Dalej idą „uzasadnienia” jego niechęci wobec Polski jak np. : „Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię...” ( to po co dźwigał urząd premiera? Chyba po to, by likwidować przemysł, wymykać się polskości, ochraniać aferzystów a niszczyć CBA ). Dalej wypomina nam Tusk „jakiś tragiczny rozziew w polskości – między wyobrażeniem a spełnieniem, planem a realizacją”.
To już ma pewien sens, bo i dzieje innych krajów skłaniają do takiego wniosku. Na naszym gruncie przeszkodą w realizacji planu – tzn. reformy RP – są jednak „polscy odszczepieńcy”, czyli peerelczycy, którzy nieustannie toczą wojnę z Polakami. Uwaga Tuska pozbawiona jest więc precyzji, bo niesłusznie odnosi się do „polskości”, pomijając fakt rozbicia narodu poprzez wyłuskanie z niego elementów sprzedajnych, które utworzyły kadry peerelczyków. Do roku 1989 sprawujących władzę nad Polakami, a potem broniących swoich przywilejów, co robią dalej po zwycięstwie wyborczym PiS-u w roku 2015. Przedłużają zatem stan wojny ze stronnictwem patriotów, agresywność peerelczyków podkręca i Bruksela.
O „polskości” trafniej pisała Karolina Lanckorońska w swoich „Wspomnieniach wojennych”, ukończonych w Rzymie w r.1946, a wydanych dopiero w r.2001 w krakowskim Znaku : „Została tylko moralna siła zbiorowa, którą była polskość. Przy każdym indywidualizmie naszym, każdy czuł się częścią monolitu. W ten sposób powstało coś, co porównać można do ekstazy masowej, która wzrastała w miarę, jak rosło u każdego z nas poczucie bliskości śmierci za to tylko, że był właśnie Polakiem” ( str.115). Słowa te zapisała Karolina Lanckorońska w r.1942 odwiedzając Lwów, „wyzwolony” spod okupacji sowieckiej, by znaleźć się pod okupacją niemiecką. Mimo tylko zmiany okupanta mieszkańcy cieszyli się, że „doczekali wreszcie cofnięcia się Azji ze Lwowa i połączenia z resztą Polski” ( str.113). Oglądali ze zgrozą więzienie na Brygidkach, gdzie bolszewicy – przed ucieczką ze Lwowa – dokonali rzezi tysięcy więźniów. Trudno było rozpoznać ofiary, torturowane i pobite przed śmiercią. „Byli tam i księża ukrzyżowani na ścianie, jeden z różańcem przeciągniętym przez obydwie jamy oczne, i drugi z krzyżem znaczonym gwoździami wbitymi do piersi, i innych bardzo wielu. ( str.114). Te czy inne fragmenty wspomnień Lanckorońskiej opóźniły ich wydanie. Warto tu jeszcze dodać jej zwięzłą odpowiedź na ankietę Znaku z r.1987: „Polskością jest dla mnie świadomość przynależności do narodu polskiego. Uważam, że należy dać możliwie konkretne dowody tej świadomości, natomiast nie rozumiem potrzeby jej analizy”. I w tym tkwi sedno rzeczy, uczynki a nie słowa. Patrioci – pielęgnujący ideę polskości – próbują dziś ratować tysiącletnią Polskę, dają dowody przynależności do narodu polskiego. Natomiast peerelczycy ( w tym oczywiście odmieńcy narodowi z kręgu PO, PSL, Nowoczesnej czy KOD-u ) walczą z reformą RP dając dowody antypolskości, toczą wojnę z Polakami. Ich działania potęguje też strach przed odpowiedzialnością karną za liczne afery, a niektórzy aferzyści uwili sobie gniazdko w Brukseli. Naciskają więc różnych „timmermansów”, by UE storpedowała reformę sądownictwa zapewniając im wieczystą bezkarność za miliardowe defraudacje. Kolejna wizyta Timmermansa, wysłannika Tuska i laureata nagrody Michnika, zapowiada nową inspekcję reformy RP. Czy premier RP powinien w ogóle rozmawiać z pełnomocnikiem targowiczan, kryjącym się za szatą unijnego komisarza ? Zgadzając się na haniebne kompromisy ( czytaj: ustępstwa ) weźmie przecież udział w destrukcji reformy RP! I spełni zarazem marzenia targowiczan. Spełni także oczekiwania Tuska, opiekuna totalnej opozycji w Polsce i gwaranta dezyderatów Angeli Merkel, który właśnie popisał się nowym wytryskiem aberracji, pomawiając Jarosława Kaczyńskiego o ...czepianie się Unii Europejskiej i sprzyjanie tym samym polityce Putina, wroga tejże Unii. Tymczasem to Unia czepia się Polski. A tak niskie insynuacje i kłamstwa Tusk formułuje jako polityczny desperat, biorący udział w antypolskiej wojnie wraz z innymi uczestnikami anty-PiSowskiej intrygi jak np. z autorami listu wzywającego UE o interwencję w Polsce w celu ocalenia...praworządności! A jest dokładnie odwrotnie, bo to rząd PiS-u przywraca praworządnośc na gruzach Temidy, demolowanej od roku 1945, a po roku 1989 zaledwie poddanej przelotnym retuszom. I to Donald Tusk, notoryczny kłamca, był de facto tym, który przecież współpracował z Putinem. Od przechadzki na sopockim molo ( gdzie może ustalono pomysł smoleńskiej „katastrofy”?) po serdeczny uścisk już obok szczątków Tupolewa i 96 ofiar zamachu, wreszcie po oddanie śledztwa Rosjanom z rezygnacją suwerennych uprawnień III RP. Od roku 1987 Tusk nie poczynił postępów w dziedzinie etyki i logiki. Na dowód inny fragment jego wynurzeń dla ankiety Znaku, a pisze w nim o „kraju, który wynajął sobie w Europie pokój przechodni i przez dziesięć wieków usiłuje urządzić się w nim z wszelkimi wygodami i ze złudzeniem pokoju z osobnym wejściem, wyczerpując całą swą energię w kłótniach i walkach z przechodzącymi”. Z tych słów przebija nie tylko głupota z aberracją zmieszana, ale i nienawiść do Polski, określanej tu jako „pokój przechodni wynajęty (?) w Europie”. A wszystkie działania Tuska zmierzały do ogołocenia naszego kraju z narodowego majątku, stoczni, kopalni i przemysłu, co kiedyś mogło doprowadzić do „eksmisji” z tego pokoju czyli wywłaszczenia Polski z jej terenów. Miała pozostać co najwyżej państwem teoretycznym, lecz istnieć jako terytorium „przechodnie” dla innych nacji. A co oznacza pogarda Tuska dla obrony koniecznej ojczyzny ? Bo inwazje na Polskę są przedstawione w kontekście jakichś „kłótni i walk z przechodzącymi”! Tyle ma do powiedzenia absolwent historii o dziejach Polski ? I ktoś taki był wieloletnim premierem ? Premierem hańby, bo demolującym potencjał Kraju, walczącym z CBA i chroniącym aferzystów. A jeszcze przymierzał się do fotela prezydenta!? Najnowszy wytrysk tuskowej aberracji miałby przejść bez echa ? Kaczyński powinien wnieść pozew o zniesławienie przeciwko Tuskowi. List otwarty kombatantów walki o demokrację, domagający się reformy sądownictwa, może skłoni go do tego kroku. Antypisowskie lobby lansuje Tuska na prezydenta RP, ale imć Donald sam się wykluczył z takiej kandydatury przyjmując fuchę kierownika UE, załatwioną mu przez Frau Merkel, której oddał pewne przysługi. Posadzie prezydenta RP sprzeciwia się konflikt interesów, unijny a polski. Czy wypada zresztą, aby o prezydenturę RP ubiegał się ktoś, kto tolerował w III RP „seryjnego samobójcę”, a po rozdzieleniu wizyt w Katyniu stworzył warunki i pokusę zamachu na Tupolewa ? I prawdopodobnie brał w nim udział.
 
Polityka Tuska wobec Polski przynosiła same klęski, a balansowała między wykrwawianiem narodu, korupcją i grabieżą, kłamstwami i wytryskami aberracji. Zbyt dużo tych nieszczęść jak na jeden kraj, apage satanas.
 
Marek Baterowicz
 

[Od Redakcji:

Zachęcamy do nabycia, wydanej przez nasze stowarzyszenie, książki Marka Baterowicza - opowieści o stanie wojennym- ZIARNO WSCHODZI W RANIE

Szczegóły: TUTAJ]
 
Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.