Marek Baterowicz: Skok na Trybnunał
data:27 listopada 2015     Redaktor: GKut

Z daleka lepiej widać....

 

 

Przeczuwając wyborczą klęskę Platforma Obywatelska dokonała skoku na Trybunał Konstytucyjny, przeprowadzając wymianę pięciu sędziów (czyli jednej trzeciej całego  Trybunału ) i oczywiście w taki sposób, aby w składzie sędziowskim nie było przypadkiem delegatów Prawa i Sprawiedliwości.  Dwóch  sędziów z PiS-u zastąpiono dyżurnymi z PO, a resztę tej przezacnej nomenklatury stworzyli koalicjanci z PSL-u a nawet „czujki” z SLD. Według zamierzeń stójkowych z PO funkcjonowanie owego Trybunału (zwanego szumnie Konstytucyjnym, ale z istoty swej konstytucję łamiącym) miało polegać na paraliżowaniu prac rządu Prawa i Sprawiedliwości, aby nowy rząd nie mógł się wywiązać z obietnic przedwyborczych i nie był w stanie uzdrowić państwa nazywanego na wyrost III RP, a w rzeczywistości będącego republiką  zmanipulowaną „elitami” z PRL-u, a po roku 2010 nawet „republiczką smoleńską”. W zamyśle starych władców nowego państwa miało być tak:

 

                                  W Trybunale „demos” ślipi

                                   Nad prawa esencją,

                                   Zastrzyk stęchłej krwi aż kipi

                                   Wraz z nową kadencją

 

                                   Takie niby pogotowie,

                                    Co to „wolność” ubezpiecza,

                                    Lecz naprawdę to ma w głowie,

                                    By Temidzie wciąż zaprzeczać!

 

                                    Jakim prawem Polską nową

                                    Rządzą hieny wyleniałe ?

                                    Co z PZPR ród swój wiodą,

                                    Tam tkwią jeszcze duchem, ciałem!

 

I takim reliktem PRL-u jest prezes owego Trybunału Andrzej Rzepliński, były członek PZPR a nawet były sekretarz POP w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego, który potem wkręcił się do „Solidarności”, a dopiero w stanie wojennym rozstał się z PZPR.  A dzisiaj występuje w roli stójkowego reform, recenzuje politycznie projekty ustaw, komentuje decyzje Prezydenta Dudy. Nie on jeden, dlatego czas najwyższy ustawą odsunąć od życia publicznego byłych członków PZPR, inaczej Polska nigdy nie będzie Polską! Czesi postąpili mądrzej, bo r.1989 ustawowo wykluczyli z polityki byłych komunistów.

 

Skok na Trybunał Konstytucyjny był chytrym wybiegiem Platformy Obywatelskiej i zawłaszczeniem tego Trybunału przez poprzednią większość sejmową i poprzez nielegalny wybór pięciu sędziów, których kadencje kończyły się w czasie upływającej kadencji odchodzącej władzy. Dlatego Krajowa Rada Sądownictwa ma wydać uchwałę ws. tejże ustawy o TK, by przywrócić neutralności  stabilność Trybunału. Organ ten  powinien być na miarę państwa prawa, a nie  groteski z jakiejś operetkowej republiki. Jak trafnie nazwał to obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro tak spreparowany przez PO-PSL Trybunał jest „owocem z zatrutego drzewa”.

 

 

W tej sytuacji Trybunał Konstytucyjny staje się jakby polityczną, trzecią izbą parlamentu, która może z dziecinną łatwością unieważniać prace Sejmu i Senatu wetując je z pozycji dawnej koalicji PO-PSL, a od werdyktów TK nie ma odwołania. TK przejmuje jakby funkcję „liberum veto” z tym, że miałby to robić kolektywnie i z napuszoną powagą składu sędziów całkowicie dyspozycyjnych. A zatem taki TK nie jest sądem, ale właśnie trzecią i najważniejszą izbą parlamentu, która może swobodnie kontrolować i blokować proces ustawodawczy. I taki był sens zamachu koalicji PO-PSL na Trybunał Konstytucyjny, a szczytem skandalu jest i to, że sędziowie TK teraz sami mieliby rozstrzygać ( w swojej sprawie!) o zgodności ustawy z konstytucją!

 

Tylko Prezydent może teraz rozwiązać ten pat konstytucyjny. A szczytem hipokryzji jest to, że owi zamachowcy z PO-PSL alarmują o...zamachu, jakim jest próba tylko uzdrowienia tej niewątpliwie chorej sytuacji. Cofa ona nasz kraj do epoki „liberum veto” tyle że pod postacią weta kolektywnego, wyrażonego przez piętnastu „stójkowych”!

 

A zdaniem konstytucjonalistów przepisy ustawy o TK, uchwalone głosami PO-PSL, są sprzeczne z konstytucją.

 

Nic to, relikty z PRL-u idą w zaparte. A jazgot antypolskich hien wywołują zresztą wszelkie próby naprawy zepsutej III RP, zaś wszelkie egzekwowanie praworządności jest przedstawiane jako... zamach na demokrację i na państwo prawa, które jeszcze nie powstało po roku 1989. III RP to przecież twór służb specjalnych rodem z PRL-u i nieoczyszczonego aparatu „sprawiedliwości” ( sądów i prokuratury ), a wkrótce  skorumpowanych fundacjami ( vide książka Sumlińskiego ) oraz aliansami SLD z pruszkowską mafią, co później kontynuowała koalicja PO-PSL.

 

III RP nie jest jeszcze  państwem demokratycznym ( nie posiada niezależnych sądów, ani obiektywnie działającej prokuratury), tylko ograniczony pluralizm mediów stwarza pozory demokracji. Tymczasem powstał właśnie Komitet Obrony...Demokracji!  Ten nowy operetkowy organ powołał Mateusz Kijowski.  Jego wypowiedzi – zamieszczone na Google – są przykładem sprawnej demagogii i odwracania faktów ( np. zdanie, że w r.1992 to Macierewicz rząd...przewrócił ( !), broń Boże post-komuna z Bolkiem. W jego felietonikach więcej fałszywych błyskotek znajdziemy, ale też świeć Panie nad jego duszyczką zagubioną w dżungli PRL-u bis.

 

  Doszło do spięcia z powodu głosowania nad nową ustawą o TK, ale światło nie wysiadło. Za to posłowie Platformy ( oficjalnie Obywatelskiej, a nieoficjalnie dawnych służb od Czempińskiego ) opuścili fotele – ich wybór. Sytuacja jest na tyle poważna, że profesor nauk prawnych i prezes TK słuchał skwapliwie rad dzielnej tramwajarki, znanej z tego, że od lat próbuje zająć to miejsce w historii Polski, które należy się pani Annie Walentynowicz. Najwidoczniej ex-PZPR – po 25 latach od oszustwa okrągłego stołu – dalej chciałby kierować zwrotnicą dziejów. Czy to jednak nie jest przerost ambicji ? Kraj nasz jest w stanie ciężkiej choroby i wymaga transfuzji świeżej krwi. Jeśli nie zamierzają oddać nam Polski, to naprawdę trzeba ich wysłać na emeryturę stosowną ustawą. Nie stanie im się krzywda, trochę odpoczną. „Serial Killer” to była ich metoda, a nie nasza. My polecamy im złotą jesień w cichym pensjonacie, ale z dala od Sejmu i spraw polskich, bo tych nigdy nie czuli będąc agenturą Kraju Rad.

                                                                    Marek Baterowicz

  

  

Marek Baterowicz ( ur. w 1944 w Krakowie ), poeta, prozaik, publicysta, tłumacz poezji krajów romańskich, latynoskich i Quebec’u. Romanista – doktorat o wpływach hiszpańskich na poetów francuskich XVI/ XVII wieku ( 1998), fragmenty tej tezy ukazały się we Francji. Wydał też tomik wierszy w języku francuskim – „Fée et fourmis” ( Paris, 1977). Jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” ( w 1971). Debiut książkowy: „Wersety do świtu” ( W-wa,1976) – tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W r.1981 wydał zbiór wierszy poza cenzurą: „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, po czterech latach czekania na paszport, najpierw w Hiszpanii, a od 1987 w Australii. W roku 1992 odwiedził Polskę, w tym samym roku listem w „Arce” zrywał ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, które poparło grubą kreskę ułatwiającą nowe zniewolenie. Autor wielu zbiorów wierszy jak np. „Serce i pięść” ( Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” ( Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” ( Sydney, 1996), „Cierń i cień „ ( Sydney,2003) czy „Na smyczy słońca” ( Sydney, 2008). W r.2010 we Włoszech ukazał się wybór jego wierszy – „Canti del pianeta”, "Status quo"(Toronto, 2014) oraz najnowszy jego tomik- " Nad wielką wodą"(2015).Wydawca (Roma, Empiria) tak określił jego poezję: „to zaproszenie człowieka planetarnego, ceniącego wartości uniwersalne całej ludzkości i braterstwo między ludźmi”.Wydał też kilka tytułów prozy, w tym powieść ze stanu wojennego pt. „Ziarno wschodzi w ranie” ( Sydney,1992). Mieszka w Sydney

             

Zobacz równiez:





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.