Kabaret KOD
data:25 listopada 2015     Redaktor: Shork
KOD

Kabaret KOD przedstawia
 
 
Skecz pod tytułem: Bronimy demokracji



 
 
Chór Gdakaczy:
Gwałtu rety! Co się dzieje!
Wszystko wokół normalnieje!
 
 
Wchodzi Stroskany Redaktor I, za nim szurając nogami wchodzi Nadredaktor
 
SRI: Słuchaj, tak nie może być. Oni normalnie nie słuchają. Mówię im, jak powinni wiedzieć, że jest, a oni twierdzą, że tak, jak ja mówię, to nie jest. Nudzą się, no i biorą pilota i przełączają.
Do tego ten okropny twiter. Jadę kropka w kropkę z podręcznika hejtu, a taki z jajem w awatarze zbija mnie, jak jakiegoś obszczymura. Hanna mówi że to jakiś wirus. Co myślisz?
N: Ja, ja.
SRI: Czemu myślisz, to jest mówisz po niemiecku?
N: Ja, ja, ja.
SRI: Nie musisz mi dwa razy powtarzać.
krzyżuje ręce na suchej piersi i odwraca się wyraźnie sfoszony
N: Ja, ja, ja. Janek!
Wchodzi profesor Mops.
PM: Czołem ziomale. Psa mi zastrzelili. Polacy. Mówiłem wam?
SRI: Mówiłeś. Podobno to ciebie mieli zastrzelić, ale mordy się killerowi w ciemności pomyliły.
Profesor  Mops salutuje do pustej głowy
PM: Co tam trzeba wywinąć? Jakąś demonstrację przeciw czarnemu ludowi he he he?
N: Nnnie tym razem.
PM: No ale jak to bez Razem? Wolałbym z Razem!
SRI: Demokracja nam się wali! Już niedługo nie będzie wiadomo, komu w łapę dać, a kogo pod włos wziąć, a ciebie się żarty trzymają. Skąd kasa na wasze naukowe gazety będzie płynąć, jak dotację obetną? Przecież nikt normalny tego nie kupuje!
PM: Nie kupują, bo rewolucjoniści komunistyczni biorą sami! Ale jak to, obetną dotację?
N: No, no, normalnie. Ciach i już.
PM: Przecież to pisma naukowe! Bez nich Ziemia się zatrzyma w trudnej drodze postępu ku tęczowemu celowi! Regres! Dysfunkcja! Sedes! Dzwonię po profesor Kwiatek.
Dzwoni
PM: Gdzie jesteś? Przed Sejmem? Do wtorku? A. Wtorek jest z tobą? I co? Cała Warszawa bez ochrony feministek? No gwałć i molestuj, ile wlezie!
Rozłącza się
RM: Nie pomogą. Pikietują w sprawie odszkodowań dla ofiar samogwałtu. Musimy coś sami wymyślić. Kurde odzwyczaiłem się...
N: Paarę dekad teeemu założyłbym KOR i przeszedł do podziemia.
SRI: Do podziemia to ty się nie spiesz. Dopiero co Kiszczak przeszedł.
RM: No to załóż jeszcze raz!
N: KOR?
RM: Nie ma już robotników! Będziemy bronić Demokracji!
 
Chór Gdakaczy na melodię Alleluja:
Ale jaja!
Ale jaja!
Ale jaja, ale jaja.
Ale jaja!
 
SRI: Wetkniemy sobie w klapy oporniki i zapuścimy brody!
N: A ja utworzę przy-czółek opozycyjnej praprasy!
RM: A jak nie pomoże, to założymy im SOLIDARNOŚĆ, wodza już mamy.
N: Stoi!! Idę po flaszkę!
SRI: Ja idę po zagrychę!
RM: To ja lecę po kolegów!
 
Chór Gdakaczy:
Słowo wpadło wróblem, nie chce wypaść wołem,
turla się historia kwadratowym kołem.
 
Kurtyna
 
 
 





Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.