Premier Ewa Kopacz, jeszcze będąc Ministrem Zdrowia wskazała nastolatce szpital,w którym mogła dokonać zabiegu przerwania ciąży. Dziecko zabito w ostatnim dniu dopuszczalnym przez prawo. Według KKK osoba przyczyniająca się do aborcji nakłada na siebie ekskomunikę. Z automatu.
Teraz Ewa Kopacz udaje, że "słucha, pomaga i rozumie". Oczywiście nie obywateli, ale znowu mniejszości. Nagle się okazuje, że do referendum można dopisać pytania. W domyśle pytania które chciałoby zadać lewactwo.
Dlaczego nie zbiorą po milionie podpisów jak inni? Dlatego, że nie udało im się nawet zebrać po 100 000, żeby wystawić swoich kandydatów w wyborach prezydenckich. Te listy obnażyły ich słabość. Gdyby nie poparcie władzy, starającej się być za wszelką cenę "postępową" ich głos nie znaczyłby nic.
Fundacji Pro-prawo do życia wysłała na ulice Warszawy ciężarówki na których widać komu pomaga i kogo słucha Ewa Kopacz, w przerwach pomiędzy podróżowaniem z meblami po Polsce.