CZESKA WIOSNA – w 52. rocznicę interwencji ZSRR i wojsk Układu Warszawskiego
data:20 sierpnia 2014     Redaktor: GKut

21 sierpnia 1968 r. – o 4 godzinie rano – sowieckie czołgi i transportery opancerzone otoczyły gmach KC w Pradze… Rosyjscy spadochroniarze aresztowali przebywających w gmachu członków czeskiej partii, a prowadzono ich pod lufami automatów.

 

 

Towarzysze z KGB zrobili selekcję uwięzionych, po czym odseparowano najbardziej „niebezpiecznych prowodyrów” czeskiej wiosny: Dubczeka, Czernika, Smrkovskiego, Kriegla, Szimona oraz Szpaczka. I przewieziono ich do Mohylewa, na Ukrainie Zakarpackiej, a następnie do Moskwy. Tam – w „serdecznej, przyjaznej atmosferze” – poddano ich praniu mózgów…I zmuszono do rezygnacji z postulatów demokratyzacji, a także do wycofania sprawy inwazji z porządku obrad ONZ! A jakże, była to przecież bratnia pomoc niemniej bratnich partii, zaniepokojonych „kontrrewolucją” nad Wełtawą. Niezbitym dowodem był tu list „grupy działaczy KP Czechosłowacji” (anonimowych!), który ukazał się w moskiewskiej „Prawdzie” (21 sierpnia), a zawierał właśnie prośbę o…”bratnią pomoc”! Czy towarzysze radzieccy mogli pozostać obojętni wobec tego apelu? Oczywiście nie, dlatego wysłano czołgi zebrane z kilku państw Układu Warszawskiego (Bułgarii, NRD, PRL-u, Węgier), ale trzonem tej karnej ekspedycji była Armia Czerwona. Ironicznie ujął to Alain Besancon w „Krótkim traktacie sowietologii” (Paryż, 1976): „Rola armii sowieckiej jest pedagogiczna. To ona napędza prawa historii i jest ultima ratio ideologii”…

 

Nie można jednak ukryć dosyć haniebnej roli Gomułki, który okazał się gorliwym podżegaczem do rozprawy z praską wiosną, a nawet oferował terytorium PRL - u jako bazę wypadową inwazji. Nie wynikało to tylko z jego partyjnego dogmatyzmu, ale również ze złości na Czechów, którzy manifestowali sympatię dla ofiar represji polskiego marca 1968 roku.

 

Czeska wiosna zaczęła się w istocie jeszcze w roku 1967, za czasów Nowotnego, który był I sekretarzem oraz prezydentem. Jego długie rządy – od śmierci Stalina – częściej cechował despotyzm niż kurs na „odwilż”, co intelektualiści i pisarze wytykali już otwarcie. Ladislav Macko pisze powieść „Smak władzy”, która krytykuje samego Nowotnego! Po odrzuceniu jej przez cenzurę Macko wydaje powieść w Austrii. W odpowiedzi Nowotny – w połowie 1967 – zaostrza dyktat partii, występuje przeciwko intelektualistom, a także przeciwko opozycji w KC. Sięga po represje policyjne, ale to wzmaga tylko opór, a na IV-tym Zjeździe Pisarzy Kohout odczytał list Sołżenicyna, wzywający pisarzy radzieckich do przeciwstawienia się zniewoleniu. Inny pisarz, Klima, przypomniał, że konstytucja cesarstwa austro-węgierskiego gwarantowała większą swobodę słowa niż ustawy komunistów! A znany pisarz Ludwik Vaculik mówił o nadużywaniu władzy. Obecny na zjeździe główny ideolog partii J. Hendrych opuszcza oburzony salę obrad. Zaczynają się represje, zawieszony zostaje tygodnik Związku Pisarzy Czeskich. Ale pisarze nie dają za wygraną, 3 września 1967 w prasie zachodniej ogłaszają „Manifest 1000 słów”, sygnowany przez ponad dwustu pisarzy, artystów, filmowców, naukowców. W tym dokumencie zwracali się oni do słynnych intelektualistów Zachodu, jak Bertrand Russell, Arthur Miller, John Steinbeck, Jean-Paul Sartre, Gunter Grass z prośbą o pomoc w walce z cenzurą i prześladowaniami. Sygnatariusze tego manifestu zwracali uwagę opinii światowej na tyranię komunistów, a reżim Novotnego oskarżali o „prowadzenie polowań na czarownice oraz o stosowanie represji o wyraźnie faszystowskim charakterze”.

Ferment pogłębiał się, w październiku 1967 demonstrowali studenci, rozpędzeni brutalnie przez policję. W listopadzie jednak beton pęka, ponieważ prezydium KC kwestionuje łączenie przez Novotnego obu urzędów – prezydenta oraz I sekretarza. Sprawa ta ma być dyskutowana w grudniu na Zjeździe Partii, na którym zjawił się Breżniew, zaproszony przez Novotnego. Umył jednak ręce, mówiąc: ”To wasza sprawa”, a w tej sytuacji Novotny odwołał się do armii. 16 grudnia czeska dywizja pancerna rusza na Pragę, druga zaś na Bratysławę. Te „manewry” zostały jednak wstrzymane przez gen. Prchlika, który popierał skrzydło reformistów w wojsku. Po jego stronie byli też gen. Szejna (potem ucieknie do USA) oraz gen. Janko, który odbierze sobie życie, gdy górę weźmie polityczny beton. Narasta napięcie w łonie partii, a 23 grudnia delegaci domagają się rezygnacji Novotnego, co nastąpi 5 stycznia 1968 roku, a I sekretarzem zostaje Aleksander Dubczek!

I tak, w styczniu, kiełkuje praska wiosna. Zespół roboczy przygotowuje reformy, z końcem stycznia Dubczek składa wizytę w Moskwie, aby przedstawić swój program. Sowieci przyjmują na razie postawę wyczekującą, a Novotny dalej agituje na wiecach, broniąc starego kursu oraz próbując nasilić nastroje anty-inteligenckie. Ostatecznie przegrywa i 21 marca 1968 podaje się do dymisji, a w tydzień później prezydentem zostanie gen. Ludwik Swoboda, weteran II wojny światowej. Dymisja Novotnego w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny budzi entuzjazm ludzi, oto ich wiosna! Mogą być motorem zmian, społeczeństwo zaczyna wierzyć, że zdoła dokonać demokratyzacji kraju. Rehabilitowano ofiary stalinizmu, zniesiono ograniczenia w podróżowaniu na Zachód, wprowadzano pluralizm, a wreszcie zniesiono cenzurę. Wszystko to jednak irytuje kierownictwo na Kremlu…Przywódcy radzieccy wzywają sekretarzy z pozostałych demoludów, ich gorączkowe debaty miały miejsce z początkiem maja 1968 r. Wkrótce potem zaczynają się „manewry” wojsk Układu Warszawskiego, ale bez Rumunów. Tito również wyraża dezaprobatę dla polityki Moskwy. Manewry trwały przez cały czerwiec na terenie Czechosłowacji, ale ta demonstracja siły nie zastraszyła Czechów! I 27 czerwca w pismach całego kraju ukazuje się „Manifest 2000 słów”, podpisany przez setki znanych postaci. Domagają się oni usunięcia ludzi, którzy nadużywali władzy, a zarazem ostrzega przed interwencją Sowietów. Manifest wywołał furię na Kremlu, a rzeczywiście od czerwca mnożyły się prowokacje agentury radzieckiej w Czechach, które mogłyby posłużyć Rosjanom jako pretekst interwencji. W istocie była ona już przesądzona, gdy 14 lipca w Warszawie spotkali się przywódcy „bratnich” krajów śląc ostrzeżenie do reformatorów w Pradze. Tym razem była to agresja: 20 sierpnia kolumny czołgów wtargnęły do Czechosłowacji. By uniknąć masakry narodu armia czeska nie podjęła walki, społeczeństwo stosowało tylko bierny opór. Zmieniano drogowskazy, zalepiano mąką wizjery czołgów, a na czołgach malowano swastyki. Zjawiły się satyryczne napisy, np. „Leninie obudź się, Breżniew zwariował!”…Trwały manifestacje. Opór był powszechny, nawet czeska SB wyniosła archiwa przed zajęciem jej gmachu przez KGB. Zginęło jednak około sto osób, a student Jan Palach dokonał samospalenia protestując przeciwko „normalizacji” jego ojczyzny. W październiku premier Czernik musiał podpisać w Moskwie układ o stacjonowaniu w Czechosłowacji 100 tysięcy żołnierzy radzieckich na czas nieograniczony, a ponadto umowy „gospodarcze” zwiększające zależność od ZSRR. Imperium pokazało swe żelazne muskuły!

                                                                                                                  Marek Baterowicz

 

 

 
 


PRAGA 1968

Toczy się nieustannie
w porannym spojrzeniu słońca
- czerwieni jeszcze chłodnej –
narasta nieprzerwanie
unicestwienie brzegów
miażdżące usta, krew i oddech
zagięte ostrze tkwi głęboko

powoli szybuje ciężar głosu
i bracia wiążą ręce braciom

Praga jest niema
milczenie drzew odartych z kory
nie dziwi już nikogo
i czołgi na ulicach mierzą wysoko
jak ich jeźdzcy
A róże ? Róże się zamknęły...
Ich czas jeszcze nie zakwitł
Teraz jest czas Golema
- owoc posępnej magii
                                              (1968)

Marek Baterowicz, z tomu "Z tamtej strony drzewa"

***

Od redakcji:

Zachęcamy do nabycia wydanej przez nasze stowarzyszenie książki Marka Baterowicza - opowieści o"wojnie jaruzelskiej"- ZIARNO WSCHODZI W RANIE


 
 
Marek Baterowicz, ur.1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.(www.polskacanada.com/aux-vents-conjures-par-marek-batter

 







Informujemy, iż w celu optymalizacji treści na stronie, dostosowania ich do potrzeb użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych korzystamy z informacji zapisanych w plikach cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies można kontrolować w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień w przeglądarce internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności.